20 lutego, 2020

Od gejszy do współczesnej Japonki, czyli pielęgnacja skóry na przestrzeni lat

Czy prawidłowa pielęgnacja skóry naprawdę powinna być taka skomplikowana i uwzględniać wszystkie kolejne etapy?

Oczywiście, że nie. Każdą skórę należy traktować indywidualnie i w taki sam sposób dobierać poszczególne kosmetyki. Nie jest regułą zasada, że każdy musi aplikować nawilżającą esencję przed kremem podczas wieczornego rytuału. Niektórych ten prosty zabieg faktycznie może uratować przed suchą i łuszczącą się skórą z rana, innym nie przyniesie żadnego efektu, a kolejnym osobom w te miejsce przyda się serum normalizujące. Ideą prawidłowej pielęgnacji jest zrozumienie i dopasowanie kosmetyków do potrzeb swojej skóry.

 

|SHI - CZTERY
Kolejnym etapem jest hydrolat nazywany wodą kwiatową. Powstaje on podczas destylacji surowca roślinnego parą wodną, a ubocznym produktem tego procesu jest olejek eteryczny. Pod wpływem temperatury woda w kolbie z zanurzonym surowcem (np. kwiatami lawendy) zaczyna wrzeć, a jej pary osadzają się na szklanych częściach destylatora i powoli przechodzą w stan ciekły zaczynając się skraplać i zapełniają kolbę po drugiej stronie aparatury. Wytworzenie hydrolatu jest możliwe tylko w warunkach laboratoryjnych, a jego działanie jest zależne od surowca: hydrolat z kwiatów rumianku rzymskiego wpłynie na rozjaśnienie plam potrądzikowych, a ten z płatków róży bawarskiej będzie opóźniał procesy starzenia się przy cerze dojrzałej.

Rozpylona na twarz mgiełka hydrolatowa nie tylko dostarczy skórze ekstra składników, co wpłynie na odżywienie i nawilżenie, ale też bardziej efektywnie wchłonie niewielką ilość kosmetyku nałożonego w kolejnym etapie. Dobry hydrolat w składzie INCI posiada tylko jeden składnik, opcjonalnie dwa lub trzy dodatkowe, które są konserwantami i zabezpieczają kosmetyk przed psuciem się.

, |GO, ROKU - PIĘĆ, SZEŚĆ
Kolejny krok i kolejny kosmetyk, a raczej dwa: esencja i serum. Co je łączy? Podobne działanie. Co je różni? Dostępność na polskich półkach. Bazę esencji stanowi hydrolat w wersji wzbogaconej o różnorodne substancje aktywne: witaminy, ekstrakty, humektanty. Esencje nie są zbyt popularne w Polsce, a ich odpowiednikiem jest serum, które z założenia miało być o lekkim produktem o wodnistej konsystencji, a obecnie zawierają w składzie również bogaty zestaw olejów roślinnych. Serum dostarcza skórze silnie skoncentrowaną dawkę substancji aktywnych, a wyznaczeniem jego jakości jest stężenie tych substancji oraz… cena. W składzie należy się kierować indywidualnymi preferencjami do potrzeb skóry, więc nie istnieje uniwersalny produkt. Warto jednak zwrócić uwagę na niektóre składniki, jeżeli szukamy produktu opóźniającego procesy starzenia się skóry:

  1. oleje roślinne – olej z opuncji figowej lub sacha inchi charakteryzują się silnym (i udowodnionym naukowo!) działaniem przeciwstarzeniowym, co jednak wpływa to na ich cenę: czysty olej z opuncji figowej to wydatek około 25 złotych za niewielką pojemność 5 ml;
  2. olejki eteryczne – nie tylko odpowiadają za sensoryczne właściwości kosmetyku co uprzyjemnia stosowanie danego produktu, ale również wywierają realny wpływ na procesy zachodzące w skórze. Prawdziwy olejek z róży damasceńskiej to wydatek z rzędu około 430 złotych za 5 ml;
  3. Witaminy A, C, E – nazywane są „koktajlem młodości”, a szczególną uwagę powinno zwrócić połącznie witamin C+E, które wzajemnie potęgują swoje działanie przeciwstarzeniowe. Nie bez przyczyny witaminę E nazywa się „zmiataczem wolnych rodników”;
  4. Peptydy miedziowe - kontrolują proces remodelowania skóry, czyli ułożenia włókien sprężystych: elastynowych i kolagenowych.

|SHICHI - SIEDEM
Krem pod oczy powinien być obowiązkowym punktem nawet tej najbardziej minimalistycznej pielęgnacji. To właśnie w tym rejonie twarzy pojawiają się pierwsze oznaki upływu czasu – zmarszczki. Skóra w okolicach oczu jest wyjątkowo cienka i delikatna, a dodatkowo uwidaczniają się na niej wszelkie trudy i troski dnia codziennego związane ze stresem, brakiem nawodnienia czy też niedospaniem. Odpowiednią dobraną pielęgnacją można załagodzić drobne defekty kosmetyczne oprawy oczu, takie jak worki i cienie, opuchnięcia, prześwitujące naczynka czy też wspomniane już zmarszczki.

Dodatkową zaletą tego etapu pielęgnacyjnego jest fakt, że z powodzeniem można stosować (trochę przewrotnie) krem do twarzy w okolice oczu. Delikatne wklepanie porcji kremu w skórę każdego wieczora pobudzi ukrwienie i dotleni komórki naskórka, co przełoży się na zdrowszy wygląd. Nawet kosmetyk o najbardziej zaawansowanej technologii produkcji i skomplikowanej recepturze za setki złotych stosowany raz w tygodniu nie przyniesie takich efektów, jak krem do twarzy za grosze aplikowany codziennie. Systematyczność jest sekretem efektywnej pielęgnacji.

 

|HACHI - OSIEM

Elementem zamykającym cały rytuał pielęgnacyjny jest krem do twarzy… a właściwie dwa kremy – jeden z filtrem UV aplikowany rano oraz drugi na wieczór.

Promieniowanie słoneczne dzieli się na trzy typy: UVA, UVB oraz UVC. To pierwsze stanowi 95% promieniowania słonecznego docierającego do Ziemii, występuje przez cały rok i ma zdolność do przenikania przez chmury i szyby, aby wniknąć w głąb naszej skóry. Jego oddziaływanie na komórki skóry powoli kumuluje się przez lata, aby w końcu zacząć uwidaczniać się pod postacią fotostarzenia skóry (zmarszczki, przebarwienia) oraz nowotworów (czerniak, rak podstawnokomórkowy i rak kolczystokomórkowy).

Natomiast UVB stanowi jedynie 5% całości promieniowania i występuje głównie latem. Jest zatrzymywane przez chmury i szyby, działa na powierzchowne warstwy skóry, a jego działanie jest natychmiastowe – opalenizna, reakcje alergiczne na słońce, oparzenia, a z czasem może być przyczyną powstawania nowotworów. Ciekawostką jest promieniowanie UVC, które nie dociera do Ziemii, ponieważ jest prawie w całości pochłaniane przez warstwę ozonową. Jego oddziaływanie na organizmy żywe może powodować mutacje w łańcuchu DNA i być wręcz zabójcze.

Krem przeciwsłoneczny jest obowiązkową pozycją w kosmetyczce każdej Japonki, a jego całoroczne stosowanie jest wręcz czynnością oczywistą i naturalną. Więcej! Codziennie rano małe dzieci aplikują na twarz krem z filtrem i jest to dla nich nawyk taki sam, jak mycie zębów. Na japońskich ulicach popularnym widokiem są kolorowe, drewniane parasolki, w których czasami zamieszkuje parasolkowy yokai (demon) o nazwie Kasa-obake. Kimona o długich rękawach i materiale sięgającym prawie do ziemi oraz spiczaste kapelusze wykonane z bambusa - to kolejne zabezpieczenia przed promieniowaniem w Kraju Kwitnącej Wiśni.

Wybierając krem na dzień należy w pierwszej kolejności zwrócić uwagę na wskaźnik ochrony przed promieniowaniem, zalecana jest kombinacja: SPF 50 na miesiące słoneczne, a SPF 30 w okresie zimowym (większy faktor jest wskazany, gdy wybieramy się na narty). Latem wybierajmy krem o lekkiej, nawilżającej konsystencji, a zimą bardziej gęsty i emolientowy, ochraniający przed wiatrem i mrozem. W składzie warto doszukiwać się wszelkich ekstraktów roślinnych, aminokwasów, kompleksów peptydowych oraz witamin, szczególnie witamin A, C, E oraz tych z grupy B.

Generalnie jest kilka znaczących różnic między kremami dzień – noc. Jeden: krem na noc charakteryzuje się bardziej gęstą i treściwą konsystencją o składzie bazującym na olejach roślinnych, masłach roślinnych oraz różnorakich substancjach natłuszczających. Dwa: dodatkowo są wzbogacane w wiele substancji aktywnych o wyższych stężeniach, które bardziej efektywniej działają w nocy ze względu na procesy odbudowy i regeneracji zachodzące w skórze. Trzy: ramach bezpieczeństwa przed niepożądaną reakcją w kontakcie z promieniami słonecznymi posiadają w swoim składzie surowce o właściwościach potencjalnie fotouczulających – pochodna witaminy A w formie retinolu, kwasy AHA i BHA oraz ekstrakty ziołowe, na przykład z dziurawca.  Cztery: kremy na noc nie posiadają faktora SPF 😉

 

, |KU, - DZIEWIĘĆ, DZIESIĘĆ

To zabiegi wykonywane w zależności od potrzeb skóry raz lub dwa razy w tygodniu. Do tej kategorii należą różnorakie peelingi oraz maseczki o wielokierunkowych właściwościach, a największą skuteczność w działaniu przyniesie zastosowanie tych dwóch kroków kolejno po sobie – po wieczornym dwuetapowym demakijażu przystępujemy do złuszczenia naskórka, a następnie zaaplikowaniu maski w dowolnej formie: kremowej, żelowej, peel-off, płachcie. W kwestii pozbywania się martwego naskórka istnieje wiele opcji i udogodnień, o których można poczytać we wcześniejszym artykule „od piasku do lasera frakcyjnego, czyli historia i rodzaje peelingu”.

Dopasowana i skrupulatna pielęgnacja twarzy za pomocą kosmetyków stanowi jedynie jeden z wielu czynników wpływających na zdrowy i młody wygląd skóry. Istotne znaczenie mają również geny (jedyny czynnik niezależny od nas), dieta, ilość wypijanej wody w ciągu dnia, sen, używki (alkohol, papierosy, solarium), ogólny stan psychiczny i zdrowotny (szczególnie gospodarka hormonalna) oraz środowisko. Zrównoważony balans między tymi elementami pozwoli cieszyć się młodą i zdrową skórą przez wiele lat oraz uchroni przed desperackim krokiem, jakim jest ostrze skalpela na fotelu u lekarza medycyny estetycznej. Przeżywając "drugą młodość" niech przyświeca nam idea, że trzeba umieć starzeć się z godnością.

 

mgr kosmetologii Magdalena Dębska

Bądź z nami w kontakcie

Adres

Al. Jana Pawła II 59 lok. U3
15-753 Białystok
apartmentenvelopephone
linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram